Pewnego dnia młody mężczyzna umówił się z dziewczyną na randkę. Ona czekała na niego w restauracji już dość długo, a on cały czas się nie pojawiał. W końcu przyszedł, mocno już spóźniony. Ona go pyta:
- Co się stało? Dlaczego się spóźniłeś?
- A widzisz kochanie. Jechałem do Ciebie samochodem, gdy nagle na drodze ekspresowej złapałem laczka. Więc wysiadłem, zacząłem zmieniać to koło, ale gdy poszedłem po zapasówkę to nieuważnie wszedłem na jezdnię i TIR mnie potrącił. Przejechał po mnie, wyobrażasz to sobie? Kierowca z początku się przestraszył, ale ja szybko się pozbierałem, dokończyłem zmianę koła i już jestem. Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu.
- Niemożliwe! Nie wierzę Ci, co Ty za kit mi tutaj wciskasz? Jesteś wstrętnym kłamcą, albo postradałeś zmysły!
- Masz rację kochanie. Nie można zderzyć się z tirem i pozostać niezmienionym. Osoba która tak twierdzi albo kłamie, albo jest szalona. Powiedz mi jednak co jest większe: Bóg, czy tir? Czy można zatem "zderzyć" się w swoim życiu z Bogiem i pozostać niezmienionym? Osoba która tak twierdzi albo kłamie, albo jest szalona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj wpisz komentarz :)