Pewnego razu żył sobie chłopiec imieniem John. Mieszkał ze swoim ojcem na farmie. John bardzo lubił bawić się na podwórku. Lepił zamki z piasku i budował do nich drogi. Jeździł później po tych drogach małymi, kolorowymi autkami. Tak beztrosko mijały mu dni dziecięcego życia.
Tego dnia bawił się jak zwykle. Jechał właśnie swoją ulubioną limuzyną do pałacu z patyków, gdy nagle z domu wyszedł jego ojciec. Tata dzierżył w ręce strzelbę. Stanął na werandzie i wymierzył w kierunku chłopca mówiąc:
- Nie ruszaj się synu!
Chłopiec spojrzał na swojego tatę. Ten celował prosto w niego. John zamarł w bezruchu nie wiedząc, co stanie się za chwilę. Ojciec wymierzył bardzo dokładnie, po czym nacisnął spust. Padł strzał. Trafił i zabił... jadowitego węża, który zagrażał chłopcu. Teraz Johny był już bezpieczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj wpisz komentarz :)