Opowiem Wam, co się pewnego razu przydarzyło. Głowa powiedziała do pozostałych części ciała:
- Od dzisiaj możecie same decydować o sobie, o tym co będziecie robić, jak się zachowywać, czego słuchać i o czym mówić. Ja, przez pewien czas, nie będę się wtrącać do waszych decyzji.
Co do tego, co będą robić, najtrudniej było porozumieć się palcom rąk i nóg – było ich przecież aż 20. Od samego początku prawo podejmowania decyzji przypisywały sobie kciuki, twierdząc, że to one wiedzą najlepiej, co jest dobre a co złe.
Niestety stanowczy sprzeciw wniosły palce wskazujące, przy widocznym poparciu palców środkowych. Palce wskazujące oświadczyły, że to one zawsze dają dobre rady i wskazują drogę, a więc to ich należy słuchać.
Na to odezwały się znienacka duże palce u stóp:
- Jeśli macie zamiar podejmować decyzje odnośnie drogi, którą należy pójść, to lepiej posłuchajcie nas, bo inaczej, daleko nie zajdziecie.
Po wielu przepychankach i sprzeczkach, 18 palców doszło do wspólnego wniosku, że najmniej do powiedzenia mają małe palce u nóg, które mają najmniejsze znaczenie dla całego ciała. Te małe palce, są poza tym, jakieś takie krzywe, przygarbione i się ukrywają. A na domiar złego, przez te maluchy często reszta palców u stóp nie mieści się do butów. Większością głosów postanowiono nie marnować energii na to aby dbać o te małe palce.
Tak więc, od tego czasu palce rąk przestały pielęgnować dwa małe paluszki u nóg. A pozostałe palce u nóg zdecydowały, że małe palce nie będą odtąd razem ze wszystkimi chować się do skarpetek i wchodzić do butów – niech radzą sobie same. Od tego czasu małe paluszki zaczęły moknąć na deszczu i marznąć, nie mówiąc już o częstych stłuczeniach i skaleczeniach.
Posiniaczone, spuchnięte i przeziębione – oba małe paluszki zaczęły chorować. Ich choroba nie mogła pozostawać długo w ukryciu. Małe paluszki zaczęły sprawiać ból. Bolały tak mocno, że nogi nie mogły już chodzić, a żołądek skręcał się i odmówił trawienia. Serce robiło co mogło żeby dostarczyć paluszkom energii, a nerki oczyszczały krew, która napływała z paluszków. Pe pewnym czasie całe ciało było w gotowości bojowej do obrony małych paluszków. Pojawiła się bardzo wysoka temperatura. Sprawy nie szły w dobrym kierunku. Na szczęście wtedy głowa postanowiła znowu przejąć kontrolę.
Głowa nakazała palcom rąk aby natychmiast zajęły się małymi palcami nóg – należało czym prędzej je umyć, ogrzać, oczyścić rany i przykleić plastry, a pozostałe palce otrzymały polecenie by pilnować żeby te małe palce były zawsze razem z pozostałymi w skarpetkach i butach.
Po kilku dniach małe paluszki wróciły do zdrowia, a pozostałe 18 palców przeprosiło za swoje zachowanie i obiecało już nigdy nie lekceważyć tych najmniejszych. Wszyscy przekonali się, że nawet małe paluszki są bardzo ważne dla całego ciała.
W Piśmie Świętym czytamy: „Nie może więc oko powiedzieć ręce: Nie potrzebuję ciebie; albo głowa nogom: Nie potrzebuję was.” Lecz Bóg tak ukształtował ciało, aby wszystkie części ciała nawzajem się o siebie troszczyły. Biblia uczy nas, że my wszyscy jesteśmy jak części jednego ciała i jesteśmy dla Boga jednakowo ważni. Każdy człowiek, nawet mały, ma znaczenie.
(I Kor. 12,21.24-26)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Tutaj wpisz komentarz :)